Zemsta małych ludzi
co to jest za życie w ktorym zyjemy
kradną Ci to co jeszcze Ci zostało
To jest środowisko bytności i dostateczności?
Pytam sie ciebie bracie!
Pytam sie ciebie siostro!
Gdzie nasze serca
nie mowcie że sie schowamy przed ustrojami
przed zatrzaskiem życia,
pozwolmy zyciu zyc

Zemsta małych ludzi
nie zna granic
Wszystko będzie sprzedane
wszystko będzie rozmienione
gdy małe ludziki zaczną chcieć
gdy zaczną chcieć i będą móc
wtedy my
tylko razem wszyscy
trzymając sie za dłonie
pokonać zmechanizowane zło polityczne.

Dlaczego ten świat nie ma tych samych barw,
Dlaczego ten świat umiera nam na kolanach?
Skąd sie wzieło to wszystko co mamy
skąd jest to czego zaznać nam jest dane

Dlaczego świat jest tak skonstruowany!
Dlaczego ty jestes ty a ja jestem ja
Dlaczego przyroda jest taka piękna
dlaczego Twe imie jest niczym przyorda

Świat stał się machinerią zła
Jedno zło goni drugie
Dlaczego na świecie tyle złości?
Dlaczego światem pod batutą zła
rządzą marynarkowi gości?

Dlaczego?!
Dlaczego?!

Wszyscy umrą…

Jeden i dwa i trzy!
Ukazało sie to czym lud pragnie żyć
Stąd też można uciec
Pamiętaj byle nie łatwo
maszeruj pod prąd
Pamiętaj nie będzie Ci łatwo

nie giń! babilon chce Cie zniszczyć!
nie giń! zło bestialstwo ogarnia świat!
nie giń! maszeruj z nami!
my też żyjemy i żyć chcemy!

Jeden i dwa i trzy!
Żyjesz według układów, nie potrafisz żyć prawdą
Mylisz sie oceniasz kłamstwem
Zabijasz siebie nie wiedząc o tym
Myślisz że łykniesz świat a on będzie twoj
Pamietaj pomylisz sie pierdolony babilończyku!

Pornografia i na czasie bzdety z tego świata
chłoną Twój mózg
ubezpiecz sie od…

Gapisz się w sufit,
nie wiesz o co chodzi,
myślisz o wielu rzeczach,
wiele rzeczy przychodzi Ci na myśl.

<ale niewiele przychodzi na myśl>

Postanawiasz, rozumiesz, dotknąć chcesz

Chciałabyś ale nie możesz,
to jedno to drugie
czasem zdarza sie że wszystko pasuje
czasem zdarzy sie że coś zasmakuje

Posmakujesz, dotkniesz, czy to to?

Jeden też jest kluczem
a drzwi też są dwójką,
wiele jest nie wiele stąd,
możesz tego chcieć, ale nie musisz chcieć dać.

Prosisz, chcesz, ja chce i Ty też?

Wszyscy chodzą tam gzdie idą,
bieg, czas, co to jest?
Gdy na śmierć już czas
milknie echo, złotówka…

jeżyk stąpał po ziemi, kiedy kredki
jeżyk miał już nogi, kiedy ołówki
jeżyk był co miał, kiedy jeżyk
jeżyk jeżyk, co miał co był
raz
dwa
trzy
jeżyk liczył. co jak mówił
jeżyk chodził. co jak widać
jeżyk co widać. co co jak
jeżyk to był. to był jeżyk

jeden był jeżyk
i dwa były jeżyki
i trzeci też był
ale czwarty nie dożył
a piąty dostąpił tego
czego nie dostąpił inny
odstąpił też szósty od osmego
a dziewątego juz nie bylo
a mowa byla o tym ze oni
ze oni byli mowa jezyka
ze jezyk i on byli jezykami…

pewnego ranka kartofel pokłucił sie z ryżem.
pewnego dzionka kartofel pokłucił sie z ryzem.
następnego ciepłego dnia kartofel pokłucił sie z ryżem.
dwa dni po ciepłym dniu kartofel pokłucił sie z ryzem.
trzeciego dnia po zmartwychwsttaniu kartofla ryz sprzeciwił sie Bogu.
Dnia ostatniego przybył na świat chińczyk i ustawił ryża na tronie xD

Idzie krecik leśnym łukiem,
patrzy nieopodal skrzacik upada z hukiem,
podbiega szybciutko, pomaga tak jak mrówkom,
idzie z poszkodowanym dalej w głąb,
dochodzą gdzie chcą, zastali swąd.

Uciekł mucha, uciekł klucha,
wstańże złoćzyńco, ja cie udobrucham!
Pobiegł w głębię, nosił węgiel,
ukamienował stróża zła, nikczemnego bawoła,
kułwszy przeklętności nadzwyczaju nie starannosci,
dotknął przemytu, zostanie tu do świtu.

Poszedł Jegomość, poszedł tam
Nie ma tu Ciebie, jest on sam,
Patrzy w niebo, bidny on, jam,
on i jam, jan i jom,
chciał Ci dać lecz nie dać ci on, taki ból jął.

zuma z oczu zmaz na dnie około oka nad nim pełźnie moc nie ujarzmiona w swej nie przeciętnej nad wrażliwości i bezduszności w mocny jerychowa i spichrzowej Erydykańskiego Merazjego Kleopacjernego Wita El At Wi Wasza, Wasz jest on nad nimi i pod naszymi w Witolda Starego VIII Jeremiasza pogłos niechrze usłyszy go ten nie ujarzmion od stworza i nie stworza ! A ten który go pozbawi pierwszy żywotstwa stolczana niechże sie nie raduje swą przemocną i radującą sie nieustannie dłonią, bo gdy zaszeleści w oddali Stolczan Brat ojca Jurego i Witeolzjasza nad ogromy stwórcy rozjaśni sie strzemion bustwa ukrytego,…