Lecture via Spotify Lecture via YouTube
Accéder à la vidéo YouTube

Chargement du lecteur...

Vous scrobblez depuis Spotify ?

Connectez votre compte Spotify à votre compte Last.fm et scrobblez tout ce que vous écoutez, depuis n'importe quelle application Spotify sur n'importe quel appareil ou plateforme.

Connexion à Spotify

Ignorer

Vous ne voulez pas voir de publicités ?Mettez à niveau maintenant

Lepszy wróbel w garści

Wto 28 IX – Red Sparowes, Head of Wantastiquet

W dodatku czerwony. I w liczbie pięciu sztuk. I Patterson.

Red Sparowes bodaj po raz trzeci pojawili się w na koncertach w Polsce. Gdy pierwszy raz przyjechali grać w naszym kraju, w składzie był jeszcze wtedy Josh Graham [związany z Neurosis, A Storm Of Light].

W Gdyni grupa pojawiła się w odświeżonym składzie, z Emmą Ruth Rundle i z powrotem z Bryantem Cliffordem Meyerem [ISIS] na stanowisku trzeciego gitarowego. Ponieważ ominął mnie występ tej grupy w 2007 r., a w 2006 widziałem na scenie Josha Grahama i nie śledziłem zmian personalnych, obecny skład jest dla mnie nowym.

Zanim jednak na scenie pojawili się muzycy Red Sparowes, na krzesełku usiadł niepozorny człowiek, chwycił za banjo i zaczął budować swoją muzykę. Dokładnie, budować, bo Head Of Wantastiquet to jeden człowiek - Paul Labrecque, który z pomocą banjo, gitary i miksera powoli tworzył muzykę, nakładając dźwięki warstwa po warstwie. Zaczął od dźwięków banjo z mocnym pogłosem, który odebrał temu instrumentowi przaśny, country'owy charakter. Potem do gry na banjo Labrecque użył smyczka, osiągając dziwaczne, choć bardzo ciekawe brzmienie. Gdy dźwięki banjo zamknęły się w elektronicznym pudełku, muzyk chwycił za gitarę, rozmywając jej brzmienie w pogłosach. Finał występu Head Of Wantastiquet to były już porządne drone'y, z delikatnym, folkowym posmakiem. Choć wciąż jestem sceptycznie nastawiony do muzyki drone, występ Paula Labrecque wyjątkowi mi przypadł do gustu.

Red Sparowes szczęśliwie nie marudzili długo na scenie i szybko zaczęli grać. Nie jestem pewien kolejności i nie pamiętam też wszystkich kompozycji, ale zespół zaczął od Buildings Began To Stretch Wide Across The Sky, And The Air Filled With A Reddish Glow.

Potem usłyszeliśmy m. in.The Great Leap Forward Poured Down Upon Us One Day Like A Mighty Storm Suddenly And Furiously Blinding Our Senses z płyty Every Red Heart Shines Towards The Sun. Z tego samego krążka usłyszelismy jeszcze A Message Of Avarice Rained Down And Carried Us Away To False Dreams Of Endless Riches z kapitalną partią gitary stalowej. Pojawiły się też, A Hail of Bombs, Giving Birth to Imagined Saviors , a także The Soundless Dawn Came Alive As Cities Began To Mark The Horizon i In Illusions of Order.

Mój ulubiony utwór Red Sparowes, Alone And Unaware, The Landscape Was Transformed In Front Of Our Eyes z ich pierwszej płyty, At The Soundless Dawn, zespół zostawił sobie na bis.

Muzyce Red Sparowes towarzyszyły świetne, sugestywne wizualizacje, których tematyka wahała się od miejskich impresji, przez dramatyczne polityczno-wojenne kolaże po wariacje na temat kosmosu, powstania życia na Ziemi i rozwoju cywilizacji.

Wizualizacje pomogły w odbiorze muzyki, ale i bez nich zespół poradziłby sobie doskonale. Twórczość Red Sparowes, choć instrumentalna nie ma szans znużyć. Poza tym potęga trzech gitar na żywo też robi swoje. W ogóle to fajny widok, gdy na scenie jest perkusja i cztery gitarowe gryfy. Nikogo z pustymi rękami.

Takie wróble w garści mógłbym oglądać nawet codziennie.

P.S.

Gdy stałem przy tzw. "merchu", zaintrygował mnie podpis koszulki z dziwnymi masońsko-cyklistycznymi motywami: Patterson. Zapytałem więc obsługującego stoisko człowieka dlaczego koszulka nazywa się tak, a nie inaczej. Oczekiwałem skomplikowanego wyjaśnienia, tymczasem usłyszałem: "bo człowiek, który ją zaprojektował nazywa się Patterson". Aha

Vous ne voulez pas voir de publicités ?Mettez à niveau maintenant

API Calls