Lecture via Spotify Lecture via YouTube
Accéder à la vidéo YouTube

Chargement du lecteur...

Vous scrobblez depuis Spotify ?

Connectez votre compte Spotify à votre compte Last.fm et scrobblez tout ce que vous écoutez, depuis n'importe quelle application Spotify sur n'importe quel appareil ou plateforme.

Connexion à Spotify

Ignorer

Vous ne voulez pas voir de publicités ?Mettez à niveau maintenant

ADHD Tour 2009 ruszyło!

Śro 23 IX – Anno Domini High Definition Tour 2009

Trasa promująca nowy album warszawskiej grupy Riverside ruszyła pełną parą. Zaczęło się od spotkania z zespołem w białostockim Empiku. Wywiad, pytania od fanów, autografy, takie tam pierdoły. Wszyscy jednak czekali na godzinę 20:00. Środowy wieczór w białostockim klubie Gwint wypełniony był magicznymi dźwiękami produkowanymi przez kwartet, który po raz kolejny wiedział co robić, aby to wydarzenie było niezapomniane.
Rozpoczęło się klasycznie od delikatnego spóźnienia, artyści wyszli na scenę około godziny 20:20, jednak intro jakie nam zafundowali całkowicie rekompensuje każdą sekundę tego spóźnienia. Zgaszone światła, na zielono świecą się tylko dół i oba brzegi sceny, a w tle ambientowe dźwięki wprowadzające każdego w trans. W końcu na scenę wchodzi zespół. Rozlega się aplauz, a owe ambientowe dźwięki wkrótce przeradzają się w niesłyszane wcześniej nigdzie intro do 02 Panic Room. Po zagraniu pierwszego utworu muzycy niemal od razu, przeszli do grania Second Life Syndrome, zagranego bardzo ciekawie, gdyż pod koniec połączony został z fragmentem Schizophrenic Prayer. Ogólnie na tę trasę panowie z Riverside przygotowali bardzo ciekawe aranżacje utworów, łącząc jeden z drugim ;)
Po Second Life Syndrome/Schizophrenic Prayer nastąpił czas na pewniaka koncertowego, czyli Volte-Face, podczas którego Mariusz przywitał się z wypełnionym Gwintem, zapewniając fanów że jeżeli spodziewają się występu nowego Dream Theater to niestety musi ich rozczarować ;) Zapewne powiedziałby coś więcej, ale pod wpływem emocji krzyknąłem spod barierek "skończcie Volte-Face!" i to było wszystko co Mariusz nam powiedział :P
Następnie usłyszeliśmy kolejne nieznane intro, które w końcu okazało się wstępem do The same river. Wszystko ok, ale co z nowym albumem? Miały być utwory dawno, lub w ogóle nie grane + ADHD. Po zakończeniu The Same River wątpliwości co do starszych utworów zostały rozwiane i ujrzeliśmy Mariusza dzierżącego gitarę akustyczną, zapowiadającego "satanistyczny utwór z bardzo satanistycznym tekstem". Zapewne większość już wiedziała, że chodzi o In two minds. Utwór ten był zakończeniem "starej" części koncertu, muzycy zeszli na chwilę ze sceny, a w głośnikach usłyszeliśmy intro do Hyperactive puszczone z sampla, a następnie wzorowo zagrany cały utwór. ADHD zagrane było w takiej samej kolejności, jak na płycie. Drugim zagranym utworem był Driven to destruction, następnie Egoist Hedonist . Left Out, oraz Hybrid Times były zakończeniem seta. Pod koniec tego drugiego można było się dobrze wczuć ;) Skończywszy Hybrid Times, muzycy zeszli ze sceny, jednak cały czas było słychać tłum skandujący RI-WER-SAJD, więc chyba nie mieli wyboru i wyszli zagrać bisy. Pierwszy z nich dotrzymał obietnicy o dawno, lub w ogóle nie granych utworach. Był to utwór Stuck Between. Na niemalże każdym koncercie można było usłyszeć któryś z Reality Dream'ów. Tym razem, gdy myśleliśmy, że nie dostaniemy już żadnego z nich, nasze wątpliwości zostały rozwiane i Riverside zagrał Reality Dream II spojony z Reality Dream III, czego chyba nikt się nie spodziewał ;) Po zagraniu tych utworów kwartet ponownie zszedł ze sceny, jednak skandujący fani nie pozwolili im tak wcześnie skończyć koncertu, więc wyszli po raz kolejny, osobno, tym razem aby uraczyć nas czymś całkowicie innym. Jako pierwszy wszedł na scenę Michał, aby zafundować intro sprawiające, że stałem jak wryty . Jako drugi wyszedł Grudzień, podczas którego solówki, można było usłyszeć w tle coś w stylu "psst, tssss", jakby ktoś syczał przez maskę przeciwgazową. Wiedziałem już w jaki sposób mają zamiar zakończyć ten występ. Następnie na scenie pojawił się Mitloff, po czym między trzema muzykami zawiązał się swego rodzaju jam session. Jako ostatni wyszedł Mariusz, który dołożył do tego wszystkiego przezajebisty bas. To było najlepsze zakończenie występu jakie mogli zrobić. Rapid Eye Movement nie pozwolił mi się ruszyć. Nie wiem co więcej powiedzieć na ten temat, gdyż ciężko jest oddać emocje związane z tym kawałkiem. Był to ostatni utwór koncertu, niestety nie dało się przekonać muzyków żeby zagrali nam coś jeszcze.
Podsumowując- koncert zajebisty, nie ma rzeczy do której mógłbym się przyczepić. No, może fakt, że do tej pory piszczy mi w uszach, ale to zapewne dlatego, że stałem przy samej kolumnie :P

Setlista:
02 Panic Room
Second Life Syndrome / Schizophrenic Prayer
Volte-Face
The Same River
In Two Minds
Hyperactive
Driven to Destruction
Egoist Hedonist
Left Out
Hybrid Times
Encore:
Stuck Between
Reality Dream II / Reality Dream III
Encore 2:
Rapid Eye Movement

http://www.e-zeeinternet.com/count.php?page=323975&style=small_black&nbdigits=5

Vous ne voulez pas voir de publicités ?Mettez à niveau maintenant

API Calls