vendredi 4 Déc 2009, 8h58m
W czwartek 3 grudnia 2009 w warszawskim klubie Proxima wystąpiła grupa Akurat supportowana przez crossoverowy WU–HAE i hardcore’owy Sandaless.
Na początku zespół Sandaless zagrał bardzo ciekawe utwory. Kawałki wydawaly sie byc inspirowane muzyką zespołów Coma i Totentanz. Ciekawy wokal i bardzo dobrze słyszalny bass, mocne uderzenie, niezłe teksty. Trochę cięższe granie zmieszali z rytmami reggae i spokojniejszymi partiami gitarowymi. Razem bardzo przyjemni do słuchania.
WU–HAE to miłe zaskoczenie. Ciężki, elektroniczny rock z niezłymi partiami perkusyjnymi (niestety z automatu) czasami podchodzącymi pod drum’n’bass. Dobre teksty i kilku wokalistów wydaje się być idealnym rozwiązaniem. To coś jakby mieszanka Rammsteina i Sweet Noise. Wplatane między kawałki komentarze Bzyka były swego rodzaju urozmaiceniem. Bardzo pozytywni ludzie, tworzący muzykę z pasja.
Akurat zagrał dobrze i tego należało się spodziewać. Dwugodzinny koncert tej grupy wzbogaciły akustyczne wersje trzech ich starszych utworów. Publiczność szalała pod sceną. Zagrali mieszankę z Pomarańczy i pozostałych płyt włączając najnowszą Optymistykę. Jak dla mnie, mimo dobrego grania, trochę za długi koncert, bo większość utworów była „na jedno kopyto”. Po mniej więcej godzinie zacząłem się nudzić i wyczekiwać końca.
Ogólnie koncerty odebrałem bardzo pozytywnie. Wielkie, sztuczne skręty z papieru i śliny, które przynieśli fani WU–HAE, sama gra zespołu, akustyczny set Akurat i miła atmosfera są powodami, dla których warto było przyjść.
Wywiad z zespołem AKURAT można przeczytać tutaj: http://independent.pl/n/9632
A wywiad z WU–HAE tutaj: http://independent.pl/n/9644